No teraz to już sie mogę i własnym podzielić doświadczeniem odnośnie smaków żelu calgel a bobodent. Ponieważ pokarało i mnie i w jakiś niewytłumaczalny kompletnie sposób nagle rośnie mi ząb mądrości- też się zerwał chłopak na 27 rok mojego życia, no ale nie czepiam się.....- w każdym bądź razie ni jak nie mogłam sobie z tym ********* bólem poradzić i w apogemu bezradności sięgnelam po Zośki specyfiki.Uwaga mówię- Calgel jest gęsty, nie da się go dobrze rozsmarować nawet na moim wielkim zębie , za to w smaku całkiem,całkiem i tak powolutku chłodzi dziąsło.Bobodent , no syf jakiś że masakra , chociaż Zosia go lubi, to ma taki posmak roślinny , no ale po dość łatwej aplikacji i uczuciu wyschłego runa leśnego w paszczy nagle zalewa Cię fala zimna i cholera wie czy to zasługa wyciągu z rumianku czy jakiegoś chemicznego specyfiku, efekt jest tak cudowny , szybki , że zapominasz i o bólu i o tym cholernym smaku..... Czyli ja dalej obstaję za Bobdent i chyba potrzebuję dentysty............ :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz