(function(i,s,o,g,r,a,m){i['GoogleAnalyticsObject']=r;i[r]=i[r]||function(){ (i[r].q=i[r].q||[]).push(arguments)},i[r].l=1*new Date();a=s.createElement(o), m=s.getElementsByTagName(o)[0];a.async=1;a.src=g;m.parentNode.insertBefore(a,m) })(window,document,'script','//www.google-analytics.com/analytics.js','ga'); ga('create', 'UA-47068289-1', 'sprytnamamablog.blogspot.com'); ga('send', 'pageview');

wtorek, 17 września 2013

O - kuninka!!

Nie wiem jak Wy, więc zapytam czy zabrał Was kiedyś mąż na urlop do kurortu nad jeziorem po sezonie?? Nie?? A mnie tak!Byliśmy  tam 4 dni -czemu tak krótko ?? Jakoś tak wyszło! Okuninka nad jeziorem Białym.Od dwóch lat słyszę jaki to teraz top na miejsce wypoczynkowe.Moi znjomi co roku dają sobie zdjęcia  na których ledwo widać ich buzie pośród otaczajach twarzy turystów. Wszystko żyje , wszystko sie świecie i wszystko gra! Ale co się dzieje gdy jedziesz tam we wrześniu?


sobota, 14 września 2013

ZE SŁOWNIKA MOJEJ TEŚCIOWEJ...

Nie chcę być złośliwa, bo tu nie chodzi o żaden konflikt na lini synowa -teściowa, nie jest to też akcja wyśmiewcza - poprostu mam zajebiście słowotwórczą teściową ! Do tego stopnia, że połowy słów nie rozumiem, a na dodatek  je sobie potajemnie spisuję i akurat pech chciał że sukcesywnie postanowiłam je na blogu publikować! Dzisiejsze nowości:

plecyki- zarys sytuacji - mama mówi do mnie wieczorną porą- "ale mnie bolą plecyki"- w tłumaczeniu bolą ją plecy

zdurać się- zarys sytuacji- mama przy kawie opisuje sytuację z wczorajszego wieczoru sąsiadce "widziałam wczoraj Mariana jak wracał zdurany.."- w tłumaczeniu Marian jest nałogowym alkoholikiem, wieczorem wracał do domu pijany!

saszfiksy- zarys sytuacji- wróciłam z mężem z kina , mama pyta jaki to był film , mówię że taki trochę straszny bo o przyszłości a mama na to " aha, byliście na saszfiksie" - w tłumaczeniu  na filmie science-fiction.

firlać- zarys sytuacji- ubijam śmietanę trzepaczką a mama podchodzi i mówi lepiej to rozfirlać firlocką- w tłumaczeniu ( nie jestem z okolic Sącza więc podobno miałam prawo nie zrozumieć) roztrzepać smietanę specialną regionalną trzepaczką.

łupić- zarys sytuacji- obieram jabłka na szarlotkę i skrobię ziemniaki na obiad , mama wkracza do kuchni i pyta czy już wszystko ołupiłam - w tłumaczeniu czy obrałam ze skórki bo moja mam łupi ze skórki np. jabłka , a obiera z drzewa, dla przykładu ja obieram ze skórki, z drzewa zrywam!

A żeby było śmieszniej nadmienię tylko że mojej teściowej do wieku 80 lat ,co by wskazywało na wzmożoną zdolność słowotwórczą jeszcze daleko.