(function(i,s,o,g,r,a,m){i['GoogleAnalyticsObject']=r;i[r]=i[r]||function(){ (i[r].q=i[r].q||[]).push(arguments)},i[r].l=1*new Date();a=s.createElement(o), m=s.getElementsByTagName(o)[0];a.async=1;a.src=g;m.parentNode.insertBefore(a,m) })(window,document,'script','//www.google-analytics.com/analytics.js','ga'); ga('create', 'UA-47068289-1', 'sprytnamamablog.blogspot.com'); ga('send', 'pageview');

piątek, 16 sierpnia 2013

NIECH ZCZYŚCI TO ZĄBKOWANIE.........

No teraz to już sie mogę i własnym podzielić doświadczeniem odnośnie smaków żelu calgel a bobodent. Ponieważ pokarało i mnie i w jakiś niewytłumaczalny kompletnie sposób nagle rośnie mi ząb mądrości- też się zerwał chłopak na 27 rok mojego życia, no ale nie czepiam się.....- w każdym bądź razie ni jak nie mogłam sobie z tym ********* bólem poradzić i w apogemu bezradności sięgnelam po Zośki specyfiki.Uwaga mówię- Calgel jest gęsty,  nie da się go dobrze rozsmarować nawet na moim wielkim zębie , za to w smaku całkiem,całkiem i tak powolutku chłodzi dziąsło.Bobodent , no syf jakiś  że masakra , chociaż Zosia go lubi,  to ma taki posmak roślinny , no ale po dość łatwej aplikacji i uczuciu wyschłego runa leśnego w paszczy nagle zalewa Cię fala zimna i cholera wie czy to zasługa wyciągu z rumianku czy jakiegoś chemicznego specyfiku, efekt jest tak cudowny , szybki , że zapominasz i o bólu i o tym cholernym smaku..... Czyli ja dalej obstaję za Bobdent i chyba potrzebuję dentysty............ :(




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz