Bez batonika , bez chleba , bez soku pomarańczowego i lodów truskawkowych - jak żyć w niedzielę bez handlu ?
Sprytna nie specjalnie przejmowała się polityką , niespecjalnie bo Beaty , Andrzeja , Kodu co ma prezesa nie umiejącego zapłacić alimentów i matkami co chcą mieć prawo zabijać dzieci niewiele tematów ja interesowało. a to tylko dlatego że uważała że żadne wariactwa z Wiejskiej jej raczej nie dotyczą. Tu trochę wypierała ze świadomości , CITY PITY i INNE VATY ale żyła w błogości aż do dnia 11.03.2018 r
- Co to ma znaczyć niedziela bez handlu ??
- Kochanie to niedziela gdzie sklepy są zamknięte, ludzie spędzają czas w domu, a dzieci nie mają co robić ? - Gdyby Rozalinda wiedział że to będą jej prorocze słowa, może by się zastanawiała, ale nie zastanawiała się!
W domu Ozimków oprócz narzekania Ludwika , całkowicie bezpodstawnego w zasadzie nic się nie zmieniło ! Wstawanie , wspólne śniadanie , kawa , ubieranie dzieci , kościół , obiad i wspólne popołudnie na leniuchowaniu ................... ale ,ale to jest niedziela - BEZHNADLOWA
No dobrze więczgodnie z prawdą szlak trafił popołudniowe leniuchowanie !
Rodzina Ozimków zjadła wspólny obiad , przy wspólnym stole i wspólnie posprzątała i już, już miała się udać do salonu na popłudniowe leniuchowanie gdzie Zosia wtulona w matkę czytały jakieś opasłe księgi albo układały puzzle w ilości znacznie przekraczającej - według podręcznika- możliwości 5 latki. Lub kto woli po drugiej stronie salonu rozgrywały się w zależności od możliwości wyścigi samochodów, pożary , wypadki , non stop jeżdziły karetki i koparki i panował ogólny dziki szał i bałagan co zawsze dziwiło nasze Panie ! Bo o ile one nie pozostawiały po sobie żadnych śladów, o tyle mężczyŻni pozostawiali w salonie czyste pobojowisko!
Wróćmy jednak do chwili która miała zapoczątkować owo leniuchowanie ! Dzwonek w telefonie non stop informowała o zatrważającej ilości postów - Rozalinda zerkneła na ekran - matki na spacerze, dzieci na placu zabaw, przyjaciele w górach , kawiarniach , restauracjach - cóż za piękne obrazki , już dawno tak nie było , prawie jak na Świeta:-) i odłożyła telefon. Nie dotarła jednak do salonu bo zaczął bzyczeć! Odebrała! Bład!
- Hej co robicie !
- Jeszcze nic !
- To nic nie róbcie za godzinkę będziemy ., pa !
Ola , koleżanka zamiejscowa, jej mąż 2 dzieci!
- "Zapraszamy ?" Pomyślała Sprytna i szła już poinformować miłość swojego życia czyli czajnik że będzie robota ! Znów telefon :
- Rezydancja Ozimków Słucham?
- Rozalka cześć tu Wojtek , tak nam sie nudzi , zapraszasz?
- A mam inne wyjście ?
- Nie
- no to zapraszam !
Wojtek , przyjaciel domu , żona Olga , synek Olaf
Dobrze , tylko spokojnie , porzycę miłośc swojego życia i nastawię gar wody będzie ekonomiczniej !
4 nas , 7 osób przybyłych razem 11 przeżyjemy .
- Kochanie!
-Kochanie!
- No dobra mów pierwszy bo moja wiadomość Cie zabije !
- Dzwoniła Ola że przyjadą do nas na kawę po obiedzie .
- Czyli?
- Czyli już są w drodze!A co miałaś mi powiedzieć?
- Że 7 innych osób tej jest w drodze!
Zapanował chaos, czas za to zatrzymał się w miejscu , dom Ozimków bogatszy o kilka plam i i kilka sztuk potłuczonego szkła - standard! O układaniu puzzli nie było mowy ani o czytaniu książek!
Wyścigi , crossy, pogotowie i policja opanowały cały dom , tory rozciągały się na długość salony , korytarza i Bóg jeden wie gdzie !Dziewczynki ratowały porozrzucanych żołnierzy , lalki i wraki samochodów ! Mężczyźni robili wszystko co mogli żeby im pracy nie zabrakło ! I tak całe 3 godziny! Potem ciastka , herbatka i mała przerwa na zaczerpniecie oddechu! I GRA!
Tak Rozalinda wyciągnęła grę planszową żeby dla odmiany mogli odetchnąć inni którzy nie przepadali za wypadkami i kataklizmami- w tym Ona.
Pytaki dostała od Michała który jest spoko facetem i chyba łączy ich porozuminie dusz , bo obydwoje mają dystans do wielu spraw , to miłę i serce Rozalindy zabiło miło na myśl o człowieku którego jedynie poznała przez słuchawkę w telefonie - ale czasem tylko to wystarczy . Gra prosta jak budowa cepa, nie wali po oczach , nie instrukcja mieści się na a4 więc nic nadzwyczajnego !A jednak !
Pytaki to gra dla odważnych którzy chcą coś powiedzieć , i dla rodziców którzy czasem nie umieją zapytać , i gra dla każdego kto nie wie czy w ogóle powinien zapytać !
Gra zawiera żetony z pytaniami i karty uczuć . Odpowiadamy na pytania i opisujemy swe uczucia i tyle! Co można wygrać? Bezcenną wiedzę o sobie i swoich bliskich , pokazać emocje które czasem ciężko okazać , przełamać lody które wydają się nie do pokonania ! I ujażmić tłum który teraz w skupieniu słuchał wypowiedzi innych i opowiadał słowotokiem swoje przygody , uczucia i wszystko inne.
Dzień dobiegł końca, goście opuścili posiadłość gospodarzy , gra trafiła na honorowe miejsce !
- Za tydzień tez niedziela bez handlu - słodko szepnął ukochany mąż do ucha Pani Sprytnej
- A daj mi spokój .........
Sprytna nie specjalnie przejmowała się polityką , niespecjalnie bo Beaty , Andrzeja , Kodu co ma prezesa nie umiejącego zapłacić alimentów i matkami co chcą mieć prawo zabijać dzieci niewiele tematów ja interesowało. a to tylko dlatego że uważała że żadne wariactwa z Wiejskiej jej raczej nie dotyczą. Tu trochę wypierała ze świadomości , CITY PITY i INNE VATY ale żyła w błogości aż do dnia 11.03.2018 r
- Co to ma znaczyć niedziela bez handlu ??
- Kochanie to niedziela gdzie sklepy są zamknięte, ludzie spędzają czas w domu, a dzieci nie mają co robić ? - Gdyby Rozalinda wiedział że to będą jej prorocze słowa, może by się zastanawiała, ale nie zastanawiała się!
W domu Ozimków oprócz narzekania Ludwika , całkowicie bezpodstawnego w zasadzie nic się nie zmieniło ! Wstawanie , wspólne śniadanie , kawa , ubieranie dzieci , kościół , obiad i wspólne popołudnie na leniuchowaniu ................... ale ,ale to jest niedziela - BEZHNADLOWA
No dobrze więczgodnie z prawdą szlak trafił popołudniowe leniuchowanie !
Rodzina Ozimków zjadła wspólny obiad , przy wspólnym stole i wspólnie posprzątała i już, już miała się udać do salonu na popłudniowe leniuchowanie gdzie Zosia wtulona w matkę czytały jakieś opasłe księgi albo układały puzzle w ilości znacznie przekraczającej - według podręcznika- możliwości 5 latki. Lub kto woli po drugiej stronie salonu rozgrywały się w zależności od możliwości wyścigi samochodów, pożary , wypadki , non stop jeżdziły karetki i koparki i panował ogólny dziki szał i bałagan co zawsze dziwiło nasze Panie ! Bo o ile one nie pozostawiały po sobie żadnych śladów, o tyle mężczyŻni pozostawiali w salonie czyste pobojowisko!
Wróćmy jednak do chwili która miała zapoczątkować owo leniuchowanie ! Dzwonek w telefonie non stop informowała o zatrważającej ilości postów - Rozalinda zerkneła na ekran - matki na spacerze, dzieci na placu zabaw, przyjaciele w górach , kawiarniach , restauracjach - cóż za piękne obrazki , już dawno tak nie było , prawie jak na Świeta:-) i odłożyła telefon. Nie dotarła jednak do salonu bo zaczął bzyczeć! Odebrała! Bład!
- Hej co robicie !
- Jeszcze nic !
- To nic nie róbcie za godzinkę będziemy ., pa !
Ola , koleżanka zamiejscowa, jej mąż 2 dzieci!
- "Zapraszamy ?" Pomyślała Sprytna i szła już poinformować miłość swojego życia czyli czajnik że będzie robota ! Znów telefon :
- Rezydancja Ozimków Słucham?
- Rozalka cześć tu Wojtek , tak nam sie nudzi , zapraszasz?
- A mam inne wyjście ?
- Nie
- no to zapraszam !
Wojtek , przyjaciel domu , żona Olga , synek Olaf
Dobrze , tylko spokojnie , porzycę miłośc swojego życia i nastawię gar wody będzie ekonomiczniej !
4 nas , 7 osób przybyłych razem 11 przeżyjemy .
- Kochanie!
-Kochanie!
- No dobra mów pierwszy bo moja wiadomość Cie zabije !
- Dzwoniła Ola że przyjadą do nas na kawę po obiedzie .
- Czyli?
- Czyli już są w drodze!A co miałaś mi powiedzieć?
- Że 7 innych osób tej jest w drodze!
Zapanował chaos, czas za to zatrzymał się w miejscu , dom Ozimków bogatszy o kilka plam i i kilka sztuk potłuczonego szkła - standard! O układaniu puzzli nie było mowy ani o czytaniu książek!
Wyścigi , crossy, pogotowie i policja opanowały cały dom , tory rozciągały się na długość salony , korytarza i Bóg jeden wie gdzie !Dziewczynki ratowały porozrzucanych żołnierzy , lalki i wraki samochodów ! Mężczyźni robili wszystko co mogli żeby im pracy nie zabrakło ! I tak całe 3 godziny! Potem ciastka , herbatka i mała przerwa na zaczerpniecie oddechu! I GRA!
Tak Rozalinda wyciągnęła grę planszową żeby dla odmiany mogli odetchnąć inni którzy nie przepadali za wypadkami i kataklizmami- w tym Ona.
Pytaki dostała od Michała który jest spoko facetem i chyba łączy ich porozuminie dusz , bo obydwoje mają dystans do wielu spraw , to miłę i serce Rozalindy zabiło miło na myśl o człowieku którego jedynie poznała przez słuchawkę w telefonie - ale czasem tylko to wystarczy . Gra prosta jak budowa cepa, nie wali po oczach , nie instrukcja mieści się na a4 więc nic nadzwyczajnego !A jednak !
Pytaki to gra dla odważnych którzy chcą coś powiedzieć , i dla rodziców którzy czasem nie umieją zapytać , i gra dla każdego kto nie wie czy w ogóle powinien zapytać !
Gra zawiera żetony z pytaniami i karty uczuć . Odpowiadamy na pytania i opisujemy swe uczucia i tyle! Co można wygrać? Bezcenną wiedzę o sobie i swoich bliskich , pokazać emocje które czasem ciężko okazać , przełamać lody które wydają się nie do pokonania ! I ujażmić tłum który teraz w skupieniu słuchał wypowiedzi innych i opowiadał słowotokiem swoje przygody , uczucia i wszystko inne.
Dzień dobiegł końca, goście opuścili posiadłość gospodarzy , gra trafiła na honorowe miejsce !
- Za tydzień tez niedziela bez handlu - słodko szepnął ukochany mąż do ucha Pani Sprytnej
- A daj mi spokój .........
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz