Kiedyś , po jednej z takich ulew, psychodeliczny nastrój zapanował pod naszym dachem . I nawet nie chciało mi drzwi otwierać, kiedy listonosz uparcie dzwonił, dzwonił jednak bardzo uparcie, więc otworzyłam. Wpakował mi w ręce paczkę , wziął podpis i się zmył. Otworzyłam paczkę , a tam niespodzianka i to najlepsza z gatunku- kolorowe kalosze!
Kalosze okazały się rewelacją .Są stosunkowo z grubej gumy, ale dość elastyczne, mają super uszy do naciągania obuwia- ja ten patent chciałam już w przedszkolu przedstawić, ale wtedy wszyscy się ze mnie śmiali- a dziś? Patrzcie tylko - norma! Czyli elastyczne solidne, wygodne i piękne - czego od kaloszy wymagać więcej??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz