Słońce pada na uroczo wyrzeźbione fasady kamienic. Co rusz trafisz na urokliwą kawiarenkę a w niej miły gwar rozmowy, szklane kufle napełniane różnokolorowym piwem. Za rogiem kościółek , jeden , drugi, tu znów schody skrzypiące ciemnym drewnem, jakiś anioł wybija się na horyzont,a blask bursztynu odbija popołudniowe światło, padąjące na coraz liczniejszy tłum spacerujących wąskimi , brukowanymi uliczkami........
niedziela, 9 listopada 2014
WILNO W OKULARZE
Wilno, piękna , leniwa dawna stolica. Nie dziwię się że, Mickiewicz pisał Litwo ojczyzno moja! Stajesz tam pod ta Ostrą brama i myślisz , co do cholery? Jak to się stało, że my , Ci durni zakompleksieni Polacy , potrafiliśmy stworzyć coś tak cudownego i dlaczego to oddaliśmy?
Słońce pada na uroczo wyrzeźbione fasady kamienic. Co rusz trafisz na urokliwą kawiarenkę a w niej miły gwar rozmowy, szklane kufle napełniane różnokolorowym piwem. Za rogiem kościółek , jeden , drugi, tu znów schody skrzypiące ciemnym drewnem, jakiś anioł wybija się na horyzont,a blask bursztynu odbija popołudniowe światło, padąjące na coraz liczniejszy tłum spacerujących wąskimi , brukowanymi uliczkami........
Słońce pada na uroczo wyrzeźbione fasady kamienic. Co rusz trafisz na urokliwą kawiarenkę a w niej miły gwar rozmowy, szklane kufle napełniane różnokolorowym piwem. Za rogiem kościółek , jeden , drugi, tu znów schody skrzypiące ciemnym drewnem, jakiś anioł wybija się na horyzont,a blask bursztynu odbija popołudniowe światło, padąjące na coraz liczniejszy tłum spacerujących wąskimi , brukowanymi uliczkami........
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz