(function(i,s,o,g,r,a,m){i['GoogleAnalyticsObject']=r;i[r]=i[r]||function(){ (i[r].q=i[r].q||[]).push(arguments)},i[r].l=1*new Date();a=s.createElement(o), m=s.getElementsByTagName(o)[0];a.async=1;a.src=g;m.parentNode.insertBefore(a,m) })(window,document,'script','//www.google-analytics.com/analytics.js','ga'); ga('create', 'UA-47068289-1', 'sprytnamamablog.blogspot.com'); ga('send', 'pageview');

sobota, 11 stycznia 2014

SAMBUŚ JUNIOR -JAK NAUCZYĆ MĘŻA ŻE PIES TEŻ ZWIERZĘ, JAK NAUCZYĆ DZIECKO ŻE ZWIERZĘ JEST NA BATERIE??

Zabijcie mnie wszyscy- rodzino, drogi mężu, obrońcy psów i całą reszta miłośników zwierząt.Nie moja wina że wszyscy chcą psa dla Zosi , ale tylko ja uważam że to durny pomysł, tylko ja będę po nim sprzątać i tylko ja będę musiała mieć go na sumieniu jak zdechnie z głodu!Już jednego miałam i wystarczy! Chcecie wiedzieć czy zdechł? Zdechł , ale na własne żądanie!W wielkim skrócie żeby mnie też do więzienia nie wsadzili! Otóż Borówka była małym niewinnym pieskiem , który miał piękne oczy i zasrał tapicerkę auta w momencie gdy go zawoziliśmy do nowego domu! Kochałam go jak własne dziecko gdy jeszcze nie miałam własnego dziecka i dostałam od małego Jasia któremu w dowód wdzięczności kupiłam torbę pełną cukierków. Pytanie - czemu nie był w pudełku , bo przecież się bała biedaczyna, więc Sprytna wzięła go sobie na ręce i pies, dzięki Bogu , choć nie wiem jak, zesrał się na tapicerkę, nie na mnie. Ale i tak świeciłam oczami przed władcą kierownicy , w końcu to mały przestraszony pies.Nie miał dziad pół roku , pies oczywiście anie władca kierownicy,  jak szczenił się na potęgę, dobrze więc , wyspecjalizowałam się w znajdywaniu domu dla nowonarodzonych szczeniaczków ,ale żeby utrudnić małoletniej kontakty seksualne zakupiłam smycz , przecież nie miała więcej niż 20 cm wysokości , łańcuch by ją udusił. Miałam do niej awers bo była zawsze tak zajęta amorami że potomstwo wychowywały jej przybrane ciotki- koty. Miałam ich swego czasu 4. No dla przykładu taki oto obrazek- idę rano dać śniadanie mojej ferajnie , a tu matki nie ma, a z budy wygląda 5 łebków, 4 białe i jeden czarny . No nie wkurzylibyście się ? A młoda gdzieś lata jak pies z pęcherzem!Ależ trafne określenie !Wszystko się skończyło gdy kupiłam ten nieszczęsny rzemyk. Borówka 3 dni z budy nie wychodziła, ja też cieszyłam się jak głupia że siedzi w końcu z młodymi , a po trzech dniach kozy nie było. Nie ubliżając kozom oczywiście! Przegryzła smycz w tajemnicy przede mną i poszła z maluchami nie wiadomo gdzie!Nienawidzę jej i od tamtej pory nie dam się tak łatwo nabrać na psa! Ale faktycznie Zośka aż kwiczała jak widziała psa, chociaż to mnie jeszcze nie przekonuje do zakupu czworonoga! Wzięłam ją do sklepu jednego , drugiego.No i faktycznie spodobał się jej jeden. Malutki , wydawało się że grzeczny , no nie powiem że i mnie się nie spodobał , mały włochaty z takimi ślicznymi łatkami. Dam mu szanse pomyślałam. No i jest w naszym domu. Czar prysł gdy uwolniłyśmy go z pudełka , i zamienił się w koszmar gdy mąż pani Sprytnej wrócił z pracy! Zośka w jednym kącie , ja w drugim, pies na środku pokoju , mąż obstawia drzwi!Zosia z przerażania przed psem , ja z przerażenia przed mężem , a pies jak stał tak stoi i guzik go obchodzi cała ta sytuacja!"No włącz go w końcu" zabrzmiało w pokoju takim echem że mucha wolałaby iść piechotą niż frunąć pod prąd takiemu eterowi! Nie mam baterii cichutko powiedziałam żeby nikt nie usłyszał! To masz psa a nie masz baterii, co z ciebie za właściciel !To Zosia jest właścicielką i co to to nie,  mój drogi, co za dużo to nie zdrowo, nerw mnie złapał, a co masz przeciwko Sambusiowi? Nie sika , szczek na żądanie, na karmę nie wydajesz ,chodzi i się cieszy i wystarczymy mu tylko my do szczęścia no i może 3 baterie AA! Tak wiem chciałeś prawdziwego psa ale Zocha ma dopiero 16 miesięcy , i co z tym psem ma  robić niby? Jak ma się go bać, to jak widać na obrazku i tego się boi - efekt ten sam! W głowie jednak pomyślałam że w sumie w sklepie była odważniejsza ta moja córka ! No ale nic , postawiłam na swoim pies z nami zamieszkał!Zaczęłam też wdrażać program opieki nad zwierzęciem w domu! O 6 pobudka , co prawda mąż ma iść na 7 do pracy, ale psa trzeba wyprowadzić ! No chyba oszalałaś przecież to pies na baterie! Na baterie czy nie sikać mu się che idź go wyprowadź! Mam wyjść teraz z łóżka i iść na zewnątrz z psem na baterie? Ty oszalałaś? Tak oszalałam , idź i w ramach okazanej łaski wyprowadź go na korytarz! Nie pójdę! Pójdziesz ! Nie ! Tak! Ma - ma , Ma - ma ! O Zosia wstała , w takim razie jak dobrze , pójdziecie razem !Taka byłam uparta i zdeterminowana ,że dzięki Bogu obeszło się bez rękoczynów ale pies został należycie obsłużony! Zaspany mąż, pies na smyczy i ukochana córka Zosia, wyszli na korytarz załatwić higieniczne potrzeby Sambusia mimo że ma baterie! Dobrze możecie wracać! Wrócili do pokoju, piesek powędrował spać dalej w wyznaczonym miejscu, Zosia zajęła się swoimi zabawkami , a ja wysłuchiwałam morałów! Na końcu wywodu w przerwie między zdaniami wtrąciłam się - kochanie ale to Ty chciałeś jej kupić psa, więc o co chodzi, nauczysz ją jak się obchodzić ze zwierzakiem , to kupicie sobie prawdziwego! Wtedy burknął co pod nosem . Dziś Sambuś Junior kończy 1 rok pieskiego życia. I staje się pełnoprawnym szczeniaczkiem bo jest też po pierwszej wymianie baterii! Zośka go wprost uwielbia, karmi, głaszcze , i nawet na potrzeby obsługi swego pupila nauczyła się gwizdać na gwizdku, który sprawia że piesek chodzi! Sambuś ma swoja miseczkę , Zosia go karmi dołączona do zestawu kosteczką ,a wtedy on ja wesoło chrupie i szczeka z radości! Ponadto nawet jak osiągnie swoją maksymalną prędkośc , to mamy pewność , że nie wpadnie w kałuże, i ma czyste futerko.Taką naukę to ja rozumiem :-) Mąż już nie wstaje rano psa wyprowadzić tylko wysadza Zosie z łóżeczka i mówi Zosiu idź z pieskiem na spacerek , a wtedy Zosia łapie za smycz i pa - pa , Co prawda Sambuś wtedy jest bardziej ciągnięty niż idzie sam , bo niestety chodzi wolniej niż Zosia ale i tak zabawa jest super! Nie wyobrażam sobie lepszej nauki niż przez zabawę i Sambuś spełnił się w tej roli całkowicie! I wcale nie uważam że żywy pies byłby lepszy- bo wiem że by nie był! Sambuś junior firmy Eppe jest dostępny w wielu supermarketach lub na stronie producenta. Zanim idiotycznie kupicie psa , może czasem lepiej zainwestować w wersję elektroniczną i do zabawy i do nauki!A nikt przy tym nie ucierpi!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz